Proszę, tak więc ja znikam. Nie pytajcie czemu, nie mam ochoty o tym gadać. A z resztą... Pytajcie, najwyżej nie odpowiem. Przepraszam, że może robię to w złym momencie... Tak, ja to wiem. Dobra, nie będę się rozpisywać, wszystko Wam zostawiam. Trzymajcie się ciepło, Kochani. Kiedyś pewnie wpadnę..
Życzę Wam szczęścia z całego serca.
[ Ile to ja razy słyszałam to przeogromne "przepraszam". Jak dla mnie wyszło z mody.
OdpowiedzUsuńO planach z oddaniem watahy nic nie wiem, chyba mnie coś ominęło; a zresztą, było minęło i nie mam zamiaru się w to zagłębiać.
Nie El, to nie były dwa tygodnie. To było znacznie dłużej.
I tak, sama jesteś sobie winna.
Dlatego robi się tak, by Cię nie olewali.
Nie zabijam ludzi. Jeszcze. ]
[ Nie no po prostu zajebiście. Wszystko na mojej głowie. ]
OdpowiedzUsuń(Nie zapytam. Może i Cię nie znam, dlatego mi nie zależy. Za szczęście dziękuję, chociaż zapewne do mnie się nie zwracałaś. Cóż. Bywaj.
OdpowiedzUsuńSen, pomogę. Jakoś to będzie...)