środa, 23 stycznia 2013

Amnezja.

~ .Dla Duszy. ~
( No. I oczywiscie, probka glosu Broken. )



Madame Broken | Ayu la'Mount | Bro
 Wadera | Kobieta
Francja Polnocna
Smok-Wilk | Circus Monster | Dziwaczka
Amnezja | Wypadek | Wspomnienia
Szwy | Dziwny kolor | Padlinozerca
Zamilowanie do jezyka francuskiego & niemieckiego
Tropiciel 

Les personnes âgées croient tout, les adultes doutent de tout et les jeunes savent tout.

     Sama zostala pozbawiona swoich wspomnien, podczas wypadku samochodowego w swiecie Ludzi, prawdopodobnie gdzies w Paryzu, sama nie jest tego pewna. Jak mozna stwierdzic - nie pamieta nikogo, ani niczego z przeszlosci. Nawet kogos, kto zajal sie Nia kiedy to byla malym Szczeniakiem - Rist'a. Po prostu zyje dalej, nie przejmuje sie tym faktem. Twierdzi, ze tak lepiej. Jesli ktos Ja kiedys skrzywdzil, nie bedzie tego pamietac.
     Nie zdziw sie, jesli przywita Cie jedynie uniesiem brwi. Ona Cie nie pamieta. Jedynie, to cos w Jej lbie kazalo Jej to przyjasc. Ale dlaczego? Czort wie.

Charakter.

     Circus Monster, bo takie przybrala przezwisko, jest Postacia trudna do zgryzienia. Bardzo trudno jest stwierdzic tok Jej myslenia, tak samo co odczuwa w danej chwili; nie wiesz, czy Jej lzy sa prawdziwe, a czy usmiech falszywy niczym jad zmii. Gra aktorska.
     Nie polubisz Jej od pierwszego wejrzenia, bo bedzie starala sie Ciebie jakos prawdzic, na kilka sposob wchodzac glownie Ci na psychike, starajac sie sprawdzic, jak silna Postaci jestes, i czy moze byc Ci ufna. W koncu, o kogos normalnego w dzisiejszym swiecie tak trudno...
     Nie sciagniesz Jej maski tak latwo; musisz sie czyms zasluzyc, czyms, co sprawi, ze wzbudzisz Jej szacunek wobec Ciebie, jak i zdobedziesz Jej lojalnosc. Wiedziec Ci trzeba, ze jesli bedzie Ci takie cos obiecac, to nie rzuca slow na wiatr.
     Strasznie dorosla, a na taka nie wyglada. Smieszne, nieprawdaz? Przez otoczenie w jakim chwilowo sie znajdowala, musiala dojrzec szybciej niz Jej rowniesnicy.
     Jednakze… Ona skrywa strone, jakiej bys sie nie spodziewal. Potrafi sie usmiechac, tanczyc z radosci, czy chociazby smiac sie nawet z naglupszych zartow. Gdy tylko zdobedzie do Ciebie zaufanie, bedzie Cie przytulac jak nikt inny. Stanie w Twojej obronie, odda zycia, a nawet pojdzie w ogien. Ale, zeby zobaczyc Ja taka trzeba pracy, duzo, cholernie duzo pracy.


La Historia.

Akt I. To koniec, żegnaj Skarbie mój

     Po opuszczeniu terenow Watahy Halloween, czulam sie... Normalnie. Nie odczuwalam jakiegos zalu, czy bolu, po prostu, odeszlam bo sama tego chcialam. Nie smucilam sie, nie odczuwalam nawet wiekszej, czy mniejszej pustki. Stalo sie; a ja mialam przeciez zyc jeszcze pol wieku, ot, taka moja Rasa. Starzejemy sie dluzej niz inne Osobniki. Nie przeszkadza mi to; w koncu moge sie wiecej nauczyc przez ten okres.
     Wedrowalam dlugo, nie zlicze ile zajelo mi dojscie do rodzinnego Paryza, aby tam sie na nowo osiedlic, i jak mialam nadzieje, zaczac wszystko od poczatku, wiedzac, ze moge sie wmieszac przy Ludziach wraz z moja nowa Postacia, ktora nazwalam Ayu. Ayu, takie piekne imie, nieprawdaz? Kojarzylo mi sie wtedy z delikatnoscia, ktorej nie potrafilam opisac. Awr.
     Wszystko zaczelo sie ukladac; rowiesnicy mnie akceptowali, mialam dobrych, starszych Sasiadow, nauka jezyka przyszla mi z latwoscia, a nawet bylam wychwalana przez wszystkich, jak to mi dobrze idzie. Coz; przeciez przybralam wtedy maske biednej Dziewczyny z Anglii z azjatyckimi korzeniami, ktora to nie umie sie odnalezc. Zaczelo sie zapraszanie na wspolne spedzanie obiadow, wiec i zaoszczedzilam troche pieniedzy z mojej pracy jako Kwiaciarki.
     Nie pamietalam wtedy, kiedy to ostatni raz przyjelam swoja prawdziwa Postac, nawet zaczelam sie Jej wstydzic; potezna lapska, podobna budowa ciala, roznilam sie od innych, smuklejszych Samic, wtedy mi to nie przeszkadzalo. Ale kiedy bylam Ayu, bylam delikatna, delikatniejsza niz orchidea. Tylko nie pod wzgledem charakteru, potrafilam dobrze grac.
     Ciekawilo mnie, czy spedze tutaj reszte zycia. W 3-pokojowym mieszkaniu, w centrum miasta, dodatkowo majac Staruszkow za Sasiadow. Juz zaczelam nawet wierzyc, ze reszta zycia spedze tak jak Oni, popijac herbate i wygladajac zza okna aby to zobaczyc cos ciekawego.
      W sumie, w zyciu kazdgeo nadchodzi tak dzien, gdzie wszystko wywraca sie do gory nogami, prawda? Tak bylo i w moim przypadku, zauroczylam sie. Wpierw byla to nienawisc do fizycznie starszego o 5 lat mezczyzny, ktory wprowadzil sie obok, a nastepnie wzajemna fascynacja. 19-ketnia kwiaciarka flirtujaca z 24 latkiem, ktory studiuje medycyne. Sasiedzi mieli o czym gadac popijajac populudniowa kawe.
     Przeprowadzila sie do Niego, i zylismy szczesliwie, troche czasu. Pozniej wracalismy pijani z imprezy, nie powiem, przesadzilismy, a pozniej wracalismy tak do domu, klnac po francusku, angielsku i rzecz jasna niemiecku, on czase zarzucil polszyzna, ot, zeby nikt nie zrozumial.
     I stalo sie. Wina moja, bo chcialam mu zaimponowac, wbieglam na jezdnie, a pozniej... Pustka.



Akt II. Gdyby jeden raz, chociaż jeden raz

Życzenie me mogło jedno spełnić się...

     A teraz cos z punktu widzenia 3 Osoby, czyli Autorki Brosi. Ayu, badz Broken obudzila sie w Ludzkim szpitalu, z bandazem na glowie, gipsem na nogach jak i rekach, i z kims, kto trzymal Ja za reke. Nie rozpoznala Ja, a Jej wilcza natura dala o soebie znac; zaczela warczec, i ukazywac zeby.
     Okazalo sie, ze stracila pamiec, wszystkie wspomnienia o wszystkim i o wszystkich, tym samym zapominajac o niedoszlym Narzeczonym. To nie tak, ze On na wiesc o tym Ja porzucil, tylko na wiesc o tym, ze jest Lykantropka, zmieniajaca sie w bestie z koszmarow z polowie zszytym pyskiem. Uciekl, w sina dal, tak samo jak Ona. I tak nie miala po co zostac.
      I tak znalazla sie tutaj, przy Was, ponownie. Nie wie dlaczego, badz po co. Cos w Jej podswiadomosci kazalo Jej tu przyjc. Ciekawe, nieprawdaz? Wiec znowu to jest.
     Nie omieszka wspomniec o rzekomym Bracie, ktory to ja przygarnal podczas jeden z ulew. Jak sie okazalo po Jego historii, spotkalismy sie kiedys bylam szczeniakiem. Niezbyt chetnie wierzylam w Jego slowa, aczkolwiek jego szorstkosc przypomniala mi o czyms. Czy to naprawde sie wydarzylo?
     Czy happy end bedzie? Nie. Chyba


     Masywna Wadera, ktora ma w sobie malutka czastke smoka, przez co czasme przypomina tego Gada; aczkolwiek nie potrafi latac, czy zionac ogniem. Jej cialo natomiast nie jest przyozdobione w luski, ktore mienia sie w promieniach slonca, i srebrzystej Luny, a popialatej, zwyklej siersci.
     Samica ma niespotykany kolor wlosow na lbie, i ogona, a mianowicie; roz z zielenia. Jak twierdzi, podoba Jej sie to calkowicie, w koncu odstaje od tlumu innych Wilkow. 
     Lapska - masywne. Gdyby ktos bylby spostrzegawszy, wiedzialby, ze przednie sa o nieco wieksze od tylnych, a do tego wyposazone w pazurska, zabarwione wlasnie na rozowo. 
     Z pyska wylania sie fioletowy jezor, ktory czesto oblizuje Jej pysk jak i mokry nochal. Jesli juz trzeba wspomniec o samym wygladzie pyska... Posiada szwy. Kiedys, ot, z ciekawosci, postanowila Je zepsuc, i stalo sie; morda sie powiekszyla, zas z Gardzieli wylonila sie zielona mgielka, ktorej zapach przypominal trupi odor. Ktos wyjasnil Jej, ze dzieki temu moze sie porozumiewac z zaswiatami, z czego chetnie korzysta. Gorzej tylko z ponownym zszyciem mordy.
     Uszyska, dlugie, do ktorych wrecz moze sie przytulic. Uwielbia Je, bo slyszy lepiej niz inni, a do tego sa wielgachne, przez co przypominaja Jej krolika. Szkoda tylko, ze ogon nie jak u Niego; dlugi, wielgachny, kolorem przypominajacy grzywke.

''L’oiseau a son nid, l’araignée sa toile, et l’homme l’amitié''.


  

~ .. ~
J'te aime... 

     Spojrzysz na Nia, i jedyne co Ci sie nasunie na mysl ''Delikatna. Niczym orchidea''. Takie mozna odniesc wrazenie, gdy tylko spojrzy sie na Nia, ten pierwszy raz, ktory przeciez minie tak szybko, ze nawet nie zauwazysz, bo wtedy przekonasz sie, ze pomimo przemiany wciaz jest Ta stara, wkurzajaca Broken, o cholernie trudnym usposobieniu, i silnej woli. Juz nie jest taka subtelna, co nie?
     Na swiat patrzy zielono-niebieskimi, spokojnym wzrokiem, ktory wrecz natychmiast przykuwa uwage, jak i, idealnie wpasowal sie w Jej wyglad. Do tego wysoki, melodyczny alt ktory wylania sie z Jej kartani... Nie, to pozostalo. Przeciez Wilczowata Brosia tez odzywa sie altem.
     Smukle palce. Prawdopodobnie w przeszlosci grala na instrumentach muzycznych; jednak pamieta jedynie urywki wspomniec. Pianino, badz skrzypce. Wie jedynie, ze ten dzwiek byl przyjemny dla ucha.
     Smukla, a przy tym niska. Nie przeszkadza Jej to, w koncu moze dzieki temu dotrzec w miejsca, o ktorych inni moga tylko i wylacznie snic. Prawda? To sie Jej przydaje, chociaz nie lubi, gdy ktos okresla ja epitetem krasnala. Wtedy uderza albo w przyrodzenie, albo w piszczel. Byleby zabolalo.
     Nawet w zime nosi sukienkki, taz dlugie, raz krotkie, czyli to co znalazla w swym dawnym mieszakniu zabrala ze soba, i zawlokla do zachodniej jaskini, aby tam moc sie w spokoju przemieniac. Chodzi boso, nie lubi szpilek, ani nawet normalnych butow. Nie wazne, ze sie zrani, wazne, ze nie bedzie musiala ich zakladac.
     Posluguje sie bronia Biala, wiec w torbie zazwyczaj nosi sztylet, zas w Jaskini ma luk i ukochane strzaly z czerwonym niczym krew piorkiem. Dla ozdoby.

Joker! Dziewczyna na krawedzi placzu.

     Ciekawosc - pierwszy stopien do Piekla.
- Nie maluje sie, bo nie potrafi.
- Jest padlinozerca, poniewaz twierdzi ze takie zdobywanie pozywienia jest lepsze. Do tego, nie potrafi rozwierac normalnie szczek, aby ugryzc Ofiare w krtan, badz w inne miejsce.
- Posiada dlugi, fioletowy jezor.
- Pod ludzka postacia szwy znikaja, a pojawiaja sie natomiast na plecach. Sama nie wie dlaczego.
- Uwielbia chodzic do cyrku.
- Boi sie pajakow.
- Uwielbia czarna herbate.
- Wbrew wszystkiemu; boi sie samotnosci.
- Zdarza sie, ze nosi przy sobie bicz, badz karty, aczkolwiek nie zdarza po co Jej One.
- Obsesja na punkcie Alicji w Krainie Czarow.
- Biseksualna / Aseksualna. ( Wtf. Kto by sie w Niej zakochal?! |D )
- Uwielbia czytac mangi.
- Nie zna sie na mapach.
- Jej uluiony kwiat to orchidea, zas nienawidzi Roz - niewiadomo dlaczego.
- Gra na gitarze, normalnej i elektrycznej.
- Jesli chodzi o plec meska; twierdzi, ze pociagaja Ja fececi ktorzy maja skrzydla, badz sa chociaz w 1/3 Aniolami. Zabawne.
- Jej ulubiona pora roku to Jesien.

Wiedziec Ci wiecej, moj Drogi, wiecej nie trzeba. Roza ta, dla wielu piekna, delikatna, urocza. Dla innych jest symbolem chodzacej smierci, ktora nie wie, skad sie wziela. Charakter Jej okreslisz sam, wiec zycze Ci, kochany, powodzenia.
___
Nie pisalam wiecej. Bo po co.

2 komentarze:

  1. Witamy, witamy. *Czarna wadera spojrzała na Broken z lekkim uśmiechem.* Czuj się jak w domu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zerknęła na nią zza wielkiej brzozy. Za chwilę znalazła się obok Elektriki przyglądając się Bro ze znacznej odległości. -Witaj w stadzie.

    OdpowiedzUsuń